niedziela, 12 lutego 2017

XVIII (Moja muza)

Powiedziałbym Ci co czuje, ale się boje...
Uczucie lęku nachodzi nas dwoje.
Kiedy jesteśmy razem czas jest jak z marzeń
Czas wtedy stoi, nic nas niepokoi.
Zawsze chciałem byś była, byś mnie przytuliła.
Z leku wyzwoliła, nade mną pochyliła.
Twoje usta są największą słodyczą, oczy są rozkoszą,
Twój pocałunek bardzo krótki wszak, w moim umyśle to jakby wiosny brzask.

Byłaś, jesteś i będziesz mym marzeniem sennym.
Niezbadanym dotąd przypadkiem niezbędnym,
do tego by funkcjonować w zgodzie z własnym światem doczesnym.

Tęsknię a dostałem tak mało.
Wiem, nie mogę wymagać, bo czasu tylko parę sekund pozostało.
Tęsknie za każdym Twym dotykiem. Chłonę wszystko co mi dasz.
Chciałbym byś wiedziała, że odczuwam pustkę tu.
Przypięty do kuli jak przed egzekucją, kat już zaraz przyjdzie tu.
Nim zetnie głowę mi, chciałbym byś wiedziała, że ja pokochałem Cię.
 Bardzo zaufałem Ci...

Brak komentarzy: