sobota, 25 lutego 2017

XIX (Pułapka)

Rzeczywistość nie zgodziła z nami się,
Złapała nas w sidła swe,
Kazała uspokoić nerwy me, co zrobić mam?
Powiedziała, że życie dziś odbierze nam.

Co zrobić mam z tym cierpieniem?
Nie chce tak żyć, by tylko być!
Wolę umrzeć, okryć się cieniem.
By chociaż na chwile kosztować się Twym przytuleniem!

Jak więzniowie zobowiązań.
Popadliśmy w smutek i czujemy tylko strach.
Nie szukamy juz rozwiązań, beznadziejność losu dusi nas.

Schematy, w które popadliśmy 
zniechecaja do dzialania.
W duszy brak juz przeciez wiary,
że niemoc juz opusci nas!

Gdzieś tam na dnie każdego z nas jest wiara,
że odnajdziemy się w pętli naszych dzialań.
Chcemy kochać, czuć się kochani, choć czujemy się straceni.
Wciąż mamy wiarę, że los sie odmieni!

niedziela, 12 lutego 2017

XVIII (Moja muza)

Powiedziałbym Ci co czuje, ale się boje...
Uczucie lęku nachodzi nas dwoje.
Kiedy jesteśmy razem czas jest jak z marzeń
Czas wtedy stoi, nic nas niepokoi.
Zawsze chciałem byś była, byś mnie przytuliła.
Z leku wyzwoliła, nade mną pochyliła.
Twoje usta są największą słodyczą, oczy są rozkoszą,
Twój pocałunek bardzo krótki wszak, w moim umyśle to jakby wiosny brzask.

Byłaś, jesteś i będziesz mym marzeniem sennym.
Niezbadanym dotąd przypadkiem niezbędnym,
do tego by funkcjonować w zgodzie z własnym światem doczesnym.

Tęsknię a dostałem tak mało.
Wiem, nie mogę wymagać, bo czasu tylko parę sekund pozostało.
Tęsknie za każdym Twym dotykiem. Chłonę wszystko co mi dasz.
Chciałbym byś wiedziała, że odczuwam pustkę tu.
Przypięty do kuli jak przed egzekucją, kat już zaraz przyjdzie tu.
Nim zetnie głowę mi, chciałbym byś wiedziała, że ja pokochałem Cię.
 Bardzo zaufałem Ci...