Jak incydent, który znasz,
jak ta bitwa, która trwa,
jak próżnia, w której tkwisz,
wchodzę w żyły Twe,
do umysłu trafić chcę,
by do końca stłamsić Cię.
Zapraszam, jednak musisz wiedzieć o tym, że
tu nie będzie litości.
Koniec sztucznej moralności.
Zażywasz, świętujesz, jesteś panem losu swego.
Myślisz – „nie dzieje się nic złego…”
Triumfujące myśli Twe,
zero nienawiści.
Możliwe, że życzenie Twe
dziś się znowu z iści.
Zażywając mnie, pomagasz mi.
Bryluje między krwinkami
jak narciarz między słupkami,
zabrudzam ciało Twe.
Niszczę, pustoszeje
wnętrzności Twe.
Jednak to złudzenie jest,
troszkę później już nie masz sił.
Ból
czujesz ogromny.
Lęk
odczuwasz zły.
czujesz się jak okrętu wrak
w głębi duszy mówisz sobie tak – „nigdy więcej już…”
Czegoś Ci wciąż jednak brak.
znowu szukasz, szlochasz, łapiesz wszystko co się da.
Myślisz, kręcisz, kombinujesz,
dalej wciąż polujesz!
wybierając szpony me, składasz myśli swe.
Twa dusza ciągle czuje brak,
Wciąż chciałbyś tylko crack.
pukam do umysłu bram.
Otwierasz je, sam wpuszczasz mnie.
Trzeba Ci wiedzieć, iż na długo rozgoszczę się.
Gnijesz już w środku, wciąż jesteś w proszku,
gdy zepsujesz całkiem się, odejdę wnet.
Jesteś
tak pusty i ślepy jak ten kret.
W momencie gdy mnie zaprosiłeś,
już byłeś martwy,
zimny, blady jak ten trup.
Pozwól, że zdrapię z Twej blizny strup.
Odejdą Twe smutki, miną cierpienia.
Pozwól zapleść węzeł ten mój przyjacielu.
Nie masz ucieczki, drogi wyjścia stąd.
Nie bawią Cię już te banały.
Jesteś naznaczony, jest to niczym trąd.
alienacja trwa, głos podpowiada Ci
- „zabij się!”.
Błędne koło zamyka się.
Przy Tobie jestem tylko ja.
Pamiętaj – wszystko fałszem jest.
Niedługo odejdę stąd, gdyż nawet ja nie wystarczam Ci.
gdyż jestem sędzią Twym!
Nie masz więcej sił, straciłeś życia cel.
Ja odchodzę też, nie będę przecież więcej tkwił
w Twym ciele śmierdzącym niczym kał.
wokół Twojej szyi, tracisz Boski tlen.
Nieprzytomny wisisz tam, próżnia Twoja wchłania Cię.
Wysuszone tak, zwłoki wiszą jak ten strach, co wyglądał z oczu Twych,
gdy zdychałeś niczym pies.
Pogrążyłeś się, ja wygrałem naszą grę.
Pytam zatem ; „who’s the next?”.
Gdyż już tutaj nie ma Cię!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz